Grecja - bajkowe Lindos na Rodos. - draVska
Grecja - bajkowe Lindos na Rodos.

Grecja - bajkowe Lindos na Rodos.

Brak komentarzy
     Co warto zobaczyć na Rodos?

     Ruszam z cyklem flashbackowych postów z podróży małych i dużych. Na pierwszy ogień - Grecja. A konkretnie jedna z wysp egejskich - Rodos.
     Spędziliśmy tam piękne wakacje w październiku 2014 roku. Idealna pora roku na wizytę w Grecji, nadal jest upalnie i można w fajny sposób oszukać chłodne dni w UK.
     Lindos. To konieczny MUST SEE na Rodos. Urokliwe, małe miasteczko, położone nad samym morzem. Już pokazuję, dlaczego to takie fajne miejsce ;)
Mieszkając w Ialyssos, postawiliśmy na quada, jako środek transportu do Lindos. Dzięki temu zwiedziliśmy środek wyspy i góry, które są niedostępne dla aut. Koszt wynajęcia takiego sprzętu o pojemności 250cc (to ważne, żeby nie mniejsza pojemność, bo nie pociągnie w górzystym i pagórkowatym terenie) to około 30 euro. Pojechaliśmy po bandzie i wybraliśmy najbardziej nieznane, ekstremalne (czytaj zawalone lawiną skalną) i miłe dla oka drogi. O, mniej więcej tak to wyglądało:
     Lindos już z daleka wygląda dobrze, a człowiek zaczyna przyspieszać, żeby przekonać się, co kryje w sobie ta miejscowość :)
Jadąc do Lindos należy wziąć pod uwagę, że nie wjedzie się tam autem. Wstęp mają jedynie motocykle i quady. No i oczywiście osiołki :) Przerąbane mają dostawcy lokalnych sklepów... Rozładuj teraz całą ciężarówkę do spożywczaka, czy monopolowego... 
Panorama miasteczka od strony świątyni Ateny
     Małe pojazdy i osły, które przenoszą turystów na akropol, używają brukowanych ulic, tych samych, które były używane wieki temu. Ciekawostką jest fakt, ze nie można w Lindos niczego przebudowywać - budynki w tym mieście przetrwały od XV wieku i jakiekolwiek zmiany w ich architekturze skutkowałyby skreśleniem z listy zabytków. Skutkuje to jednak wspaniałą atmosferą antyku w całej miejscowości.
Pieniążek ukryty na szczęście w szczelinie świątyni
     Lindos słynie ze swoich elewacji drzwi i okien z wyszukanymi rzeźbami, a także pięknych, malowanych sufitów. Przyjemną odmianą od skwierczącego w upale wzgórza, gdzie znajduje się akropol, są uliczki zacienione żywym dachem z pnączy, bluszczu i powojów.
Po kamyczkach starannie ułożonych na ulicach widać upływ lat - ich wierzchnia warstwa jest mocno starta.
     W całym mieście można spotkać stajnie dla osiołków. Również wynajęcie osiołka, który zawiezie nas na akropol nie jest niczym nadzwyczajnym. My jednak tego nie zrobiliśmy. Mimo, że od wieków osiołki są zwierzętami wykorzystywanymi do transportu, objuczane bagażami i transportują ludzi - jakoś nie mieliśmy serca wsiadać na zwierzaka w taki upał i kazać mu dreptać mozolnie pod górę. Też mamy nogi - i wdrapaliśmy się sami przemierzając liczne schody i dachy. Za to widoki piękne! ;)
Kawałek ceramiki z osiołkiem znaleziony w szczelinie świątyni Ateny
Po drodze na akropol, gdzie znajduje się świątynia Ateny, można kupić jeden z lokalnych wyrobów, które dziergają mieszkanki Lindos - piękne obrusy, serwety i chusty. Usłane są nimi zbocza i pobliskie krzewy.
Widok na mniejszą plażę miasteczka - Pallas. W sezonie jest bardzo tłoczna i ciężko znaleźć tam miejsce, gdzie nie trzeba płacić za parasolki czy leżaki. My natomiast znaleźliśmy bardziej urokliwe miejsce, które wypatrzyliśmy ze świątyni Ateny...
... Zatoka Świętego Pawła, którą doskonale można obejrzeć z góry, z Akropolu. W pierwszym momencie wygląda, jak zamknięta przez skały. Dopiero po chwili, można dopatrzeć się szczeliny, przez którą zawijają statki.
     Podobno w 58 roku schronił się tu przed burzą statek, na którego pokładzie był Święty Paweł Apostoł, co zaowocowało początkiem chrześcijaństwa na wyspie.
     Zatoka Świętego Pawła daje ciche i przyjemne miejsce do snorklowania, pływania i wypicia piwka przy barze, zakąszanego sałatką grecką ze świeżo wypiekanym chlebem i oliwą. Polecam!
Akropol, który góruje nad miastem, ma status muzeum. Idąc pod górę, nie widać jeszcze, co takiego skrywa się za wzniesieniem.
Świątynia Ateny znajdująca się na nim pochodzi z IV wieku naszej ery. Natomiast cały zespół świątynny, który wciela Świątynię Ateny, pochodzi aż z 99 roku przed naszą erą. Wejście do kompleksu na samej górze kosztuje 8 euro.
Znajduje się tam sporo różnych pozostałości z całych wieków eksploatowania wzniesienia. Odnaleziono tam propyleje (kolumny ułożone w swoisty rodzaj 'bramy' czy przedsionka ).
Dla spragnionych wiedzy
Mury obronne, wewnętrzną bramę połączoną z pałacem rycerskim, który kiedyś był siedzibą Joannitów.
Mnie natomiast zachwyciła płaskorzeźba przedstawiająca naturalnych rozmiarów dziób antycznego okrętu.
Odrestaurowana ściana w korytarzu prowadzącym do świątyni
A tutaj widok, jaki nam się ukazuje gdy wyjrzymy poza świątynię. Krystalicznie czysta woda i ten kolor... <3
Panorama Lindos ze Świątyni Ateny

Prześlij komentarz

Dzięki, że zostawiasz po sobie ślad - to zawsze motywuje :)