Wulkan Teide na Teneryfie - jak wejść na sam szczyt i jak się przygotować? - draVska
Wulkan Teide na Teneryfie - jak wejść na sam szczyt i jak się przygotować?

Wulkan Teide na Teneryfie - jak wejść na sam szczyt i jak się przygotować?

Brak komentarzy
Pobudka o 5 rano i nocleg w schronisku, żeby zobaczyć wschód słońca z najwyższego punktu wulkanu, gdzie nie każdy ma wstęp...

Źródło: https://i.pinimg.com/originals/ec/ab/b3/ecabb3fee29bd639306f8fcde807acf6.jpg

     Jeśli ktoś lubi szwendaczki piesze - koniecznie trzeba wspiąć się na wulkan TEIDE. Jest to najwyższy punkt Hiszpanii. 
     Co ciekawe - na samą górę wydaje się tylko 200 pozwoleń dziennie! Dlatego podróżnicy mają swoje małe szachrajstwo, aby dostać się na samą górę, bez pozwolenia :)
     Najważniejsze info znajdziemy na stronie Volcano Teide (również po Polsku).
     Najlepiej jest wstać bardzo rano, około 5, tak, żeby dojechać pod wulkan na ok. 6 rano. Wtedy znajdzie się miejsce na parkingu - później może być z tym gorzej. Zawsze można zaparkować dalej i dojechać na stopa od wejście na Teide :) Podwoziliśmy tak 3 osobową ekipę, która własnie zamierzała zdobyć samą górę.
     Mamy do wyboru dwie opcje - albo wjechać na górę kolejką, która kursuje spod wulkanu na najwyższy dostępny poziom (ten dostępny bez zezwolenia) albo wejść tam szczyt samemu (wejście to ok 5h)
     Druga opcja, to zdecydowanie fajniejsze rozwiązanie. Należy zabukować nocleg w schronisku na Teide (najlepiej jakiś miesiąc wcześniej, żeby nie zdziwić się jak nie będzie miejsc).
Źródło: http://www.webtenerife.co.uk/es/alojamiento/alojamientos-rurales/publishingimages/refugio-altavista-teide.jpg
     Rano dostajemy się pod Teide, wchodzimy do schroniska. Śpimy tam nockę i raniuśko, przed wschodem słońca idziemy na sam szczyt, tam gdzie trzeba mieć pozwolenie. My go nie będziemy potrzebowali, ponieważ strażnicy parku pracują od 6 i zwyczajnie ich tam nie ma. Można wtedy wejść, zobaczyć wschód słońca, porobić piękne fotki. A przy dobrej pogodzie - zobaczyć inne wyspy! :)
Źródło: https://i.pinimg.com/736x/35/66/51/3566510f6f0cd663d8f7c66653735d3b--canary-islands-cloud.jpg
     Trasa z Puerto de La Cruz (to miasto z którego jechaliśmy)pod wulkan jest ciekawa i nie jednolita. Wyraźnie widać, jak zmienia się otoczenie wraz z upływem kolejnych metrów wzwyż. Początkowo pięknie, zielono, mnóstwo winnic i mandarynek czy pomarańczowych drzew, ciepło i sympatycznie. Im wyżej, tym chłodniej.
Po drodze ALOE VERA FABRIC SHOP - jeden z trzech sklepów sprzedających naturalne wyroby z aloesu. Polecam olejki, używam do twarzy i włosów - bajka.
Droga wije się przez kolejne punkty widokowe i góry. Monte Verde 1140m tutaj można zobaczyć pułap chmur, który jest poniżej nas.
     Im dalej, tym więcej takich miejsc, a krajobraz z zielonego i przyjaznego, zamienia się w skalny i kamienisty, wręcz momentami księżycowy (choć nie wiem jak tam jest). Po drodze mijamy muzeum Juana Evory.
     Docieramy do podstawy El Teide, na wysokości 2250m. Tutaj zostawiamy auto, o ile będzie miejsce. Jeśli nie, no to mamy pecha, bo nie ma blisko więcej parkingów. Stąd moja rada - jedźcie tam rano.

     Trasa na górę zajmuje około 4 - 5.5h w jedną stronę dla normalnych piechurów, 5-6 dla osób spacerujących powoli. Wszystko zależy od tego, jakie masz tempo i na ile możesz sobie pozwolić.
     Warto wyposażyć się w wygodne buty (przez wygodne mam na myśli dobre treki za kostkę, nie cienkie balerinki i lekkie adidaski), ciepłą kurtkę, najlepiej wiatro lub wodoodporną, długie spodnie, skarpety i prowiant, termos z herbatą, kanapki. Wejście jest czaso i energochłonne, więc trzeba mieć jedzenie i odpowiedni strój. 
     Co ważne i o czym nie powinniśmy zapominać - to jest WIELKA GÓRA, a co za tym idzie - na górze temepratura jest zupełnie inna niż na dole. I tak, gdy na dole masz około 26 - 27 stopni, na górze najprawdopodobniej będzie ich jedynie 2-3. Stąd ciepłe ciuszki mile widziane :)
     Jeśli wjeżdżasz kolejką - nie musisz aż tak się szykować. Możesz nią wjechać i zjechać, nie nadwyrężając kondycji i czasu.
     Polecam opcję wejścia samemu i zjazdu kolejką. Jakby nie patrzeć - kolejka zapewnia również niesamowite widoki z zupełnie innej perspektywy niż wspinaczka. A wspinaczka daje niezapomniane odczucia i towarzystwo miejscowych stworków (co rusz coś umykało pod krzaczek albo za kamień), a przede wszystkim ogromną satysfakcję z wejścia i zdobycia kolejnego szczytu :)

Prześlij komentarz

Dzięki, że zostawiasz po sobie ślad - to zawsze motywuje :)